W kontekście regulacji prawnych dotyczących macierzyństwa zastępczego pojawia się problem precyzji terminologicznej. Określenie „zajście w ciążę” może być mylące, zwłaszcza gdy rozważa się różnice między zapłodnieniem a implantacją. W związku z tym nie jest ono wystarczająco dokładne, aby posłużyć za podstawę do tworzenia ścisłych definicji prawnych, które mogłyby wpłynąć na rygorystyczne regulacje w tej dziedzinie.
W debacie na temat etycznych aspektów macierzyństwa zastępczego, argumenty przeciwko tej praktyce często opierają się na koncepcji, że prokreacja nie powinna być oddzielana od odpowiedzialności z nią związanej. Jednakże, kiedy zastąpi się termin „odpowiedzialność prokreacyjna” bardziej precyzyjnym „odpowiedzialność postprokreacyjna”, argument ten traci na sile. Wymaga on bowiem dodatkowego uzasadnienia, które nie zostało dostarczone w tekście inicjującym dyskusję.
Kantowska formuła człowieczeństwa, która zakazuje traktowania ludzi wyłącznie jako środków do osiągnięcia celu, jest często przywoływana w kontekście moralnej dopuszczalności macierzyństwa zastępczego. Argument ten wskazuje, że matka zastępcza może traktować siebie i dziecko instrumentalnie, co jest sprzeczne z etycznymi zasadami. Jednakże, w debacie nie został jeszcze poruszony argument dotyczący samej matki zastępczej i jej stosunku do dziecka.
Trzeba zrozumieć, kiedy można mówić o używaniu drugiej osoby wyłącznie jako środka. Pragnienie posiadania dziecka może być postrzegane jako pragnienie cieszenia się nim lub używania go do osiągnięcia innego celu. W kontekście macierzyństwa zastępczego krytyka może dotyczyć sytuacji, w której matka zastępcza nie pragnie dziecka dla niego samego, ale dla osiągnięcia innego celu, nawet jeśli jest to cel altruistyczny, jak uszczęśliwienie bezpłodnej pary.
Jednakże, pragnienie dziecka „nie dla niego samego” niekoniecznie musi oznaczać traktowanie go wyłącznie jako środka. Rodzice, którzy pragną dzieci, aby doświadczyć radości rodzicielstwa, nie traktują ich automatycznie jako celów samych w sobie w rozumieniu Kantowskiego imperatywu. Pragnienie posiadania dziecka dla siebie nie jest równoznaczne z traktowaniem go jako celu sam w sobie, ale raczej jako dobra dla siebie. Zatem kwestionowanie macierzyństwa zastępczego z tego punktu widzenia może być niesprawiedliwe, ponieważ oczekuje się od matek zastępczych spełnienia wymogu, który jest trudny do zrealizowania nawet przez rodziców biologicznych.